Kwiecień za pasem a ja już myślę o maju? Kolory do krówki dobrane różnie, jak zwykle trochę Anchora, Ariadny i własnych zapasów.
Godziny popołudniowe w pracy spędzam, więc przedpołudnia zostają na sprawy domowe, haftowanie i oczywiście 45-minutową drzemkę, która od kilku tygodni jest obowiązkowa.
Wiosna w końcu zawitała, już nie mogłam się jej doczekać. Teraz czekam na święta i wyjazd do rodziców.
Śliczna ta krówka będzie:) Obserwuję postępy w jej tworzeniu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Śliczna króweczka ;-))) Moja siostra ma obsesję na pkt wzorów 'krówkowych' - może jej tez taką krówkę wyhaftuję w ramach jakiegoś prezentu... ;-)))
OdpowiedzUsuńBardzo słodka i wiosenna krówka ;o)
OdpowiedzUsuń