czwartek, 25 października 2012

CHEZ VIRGINIE (4)





Oczywiście poukładało się nie po kolei, ale nic to, mam nadzieję, że trochę lepiej widać na zbliżeniach. Dziś stwierdziłam, że pora szykować się na coś nowego, bo zostało mi trochę krzyżyków, french knoty  no i backstitche. Jak radzicie sobie z troszkę dłuższymi nićmi w ramach bacstitchy, wtedy kiedy nie da się dobrze dojrzeć gdzie wbić igłę? u mnie widać to pod napisem 7 rue bonaparte, mam nadzieję, że po przeprasowaniu będzie to bardziej proste. Tak samo jest ze szprychami w kole. widziałam u jakiejś hafciarki ten sam obraz i ona z tymi długimi backstitchami miała problem, bo wyszły jej krzywo.

poniedziałek, 15 października 2012

CHEZ VIRGINIE (3)

Gdybym mogła haftowałabym calutki dzień z przerwą na...wiadomo co. Nie jest tak dobrze, ale i tak udaje mi się sporo pohaftować. Wzór jest prześliczny, no i te kolory...
Dziękuję, jest mi bardzo miło, że są osoby, ktore chcą śledzić moje postępy, mam nadzieję, że nikogo nie zawiodę.

TUSAL-PAŹDZIERNIK


Szybciutko przybywa niteczek w moim słoiku.

sobota, 6 października 2012

CHEZ VIRGINIE (2)

Wyszukuję w ciągu dnia same wolne chwile, żeby przysiąść nad krzyżykami, w związku z tym sporo już widać. Brakuje mi trochę nici, stąd takie plamy kolorów. Ostatnio weszłam do pasmanterii, pan zapytał się mnie w czym może mi pomóc, na to ja, że tylko wezmę mulinkę, a pan na to: "ale wie Pani, że są trzy rodzaje?", no zdębiałam i odpowiedziałam, że takie rzeczy to ja wiem, facet wziął mnie za zupełnego laika, ale chyba się zorientował, kiedy wyciągnęłam kartkę z numerami, już chyba zajarzył, że  siedzę w tym po uszy.
Haftuje się wspaniale!!!!
MADLINE-posiadam tamborek, ten kwadratowy, ale używam go sporadycznie do mniejszych haftów, a tych jak widać u mnie ostatnio bardzo mało.