Jak widać obrazek już na ukończeniu, zostało tylko tło i trochę backstitchy. Haftuję Anchorem i Ariadną 2 niciami, tło jedną, z braku niektórych kolorów jest trochę własnoręcznie dobieranych. To obrazek z serii gdzie był już jeż i jeże z sercami, może ktoś kojarzy. Mój synek mówi, że to Tupcio Chrupcio (myszka z bajki), dla mnie to oczywiście zając, zapowiedź zbliżających się Świąt Wielkanocnych, które po kilku latach spędzę znów z moimi rodzicami.
Śliczny zajączek i do tego już prawie skończony - świetna robota ;o)
OdpowiedzUsuńNa blogach zagościły zajączki, kurczaczki, jajeczka, a ja ciągle misie haftuję - musze się zdecydowanie poprawić ;-)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny wór ;-) Pozdrawiam.
Mysia-dziękuję
OdpowiedzUsuńBurana25-misiów nigdy za wiele, u mnie kotków:) a Twoje misie śliczne-zaglądałam :)
Zajączki, kurczaczki, jajeczka... a ja ostatnio nawet na misie nie mam czasu. :( Zaczynam tęsknić za haftem, zwłaszcza, gdy naoglądam się takich prac, jak ta :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Zajączek jest prześliczny. Ja dopiero zaczynam przygodę z haftem i mam nadzieję, że kiedyś moje prace będą wyglądały tak pięknie jak Twoje :)
OdpowiedzUsuńjuż prezentuje się super :)
OdpowiedzUsuńWspaniały hafcik, bardzo wiosenny:)
OdpowiedzUsuńSłodziutki króliczek:}
OdpowiedzUsuń