sobota, 12 marca 2016

ZAJĄCZKI I NAD MORZEM


Dawno się nie odzywałam, ale w połowie lutego zmorzyła mnie choroba - grypa i powikłania po niej.
Ech, nie lubię chorowania, choć leżenie w łóżku całymi dniami i masa wolnego czasu mogłoby się przełożyć na więcej haftowania, ja nie miałam na nie siły.
Dopiero gdy zaczęłam się lepiej czuć do łask wróciła igła i mulina.
I tak oto powstał ten piękny obrazek, który haftowało mi się bardzo przyjemnie. Początkowo haftowałam 3 nitkami muliny, ale na kanwie 16 ct dla mnie to za dużo i wróciłam do dwóch nitek.


A teraz około świątecznie - zajączki - szybki hafcik - wyszedł z tego peenkeep, ale jeszcze nie wykończony. Mam nadzieję, że się Wam podoba