Pierwsza część skończona i zaczęta już nieco druga. Ach jak się cieszę, to jak zaczynać nowy obrazek. sporo białego, początkowo chciałam zostawić te miejsca niewyhaftowane, ale lepiej wygląda na biało, zwłaszcza z napisami. Kolory sa śliczne, nasycone.
Teraz sporo siedzę w domu, Łucja ma zapalenie oskrzeli, ale na szczęście jest już znaczna poprawa, jest na antybiotyku, inhalujemy ją, mało śpi, w zasadzie 1-2 drzemki w ciągu dnia, ale noc przesypia prawie całą.
Piękny obrazek. Już się nie mogę doczekać końca, a córeczce życzę szybkiego powrotu do zdrowia. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHafcik będzie piękny a dla córeczki życzę dużo zdrówka.
OdpowiedzUsuńHafcik coraz piekniejszy...Coreczce zycze szybkiego wyzdrowienia...
OdpowiedzUsuńRewelacyjnie wychodzi :)
OdpowiedzUsuńPiękny jest ten wzorek, gdzieś tam jest u mnie w planach, to sobie najpierw podpatrzę u Ciebie. :)
OdpowiedzUsuńPiekny wzór... Czekam na dalsze odsłony, tym bardziej, ze i ja mam chrapkę, by go wyhaftować :-))
OdpowiedzUsuńPrzesyłamy gorące całusy dla Łucji. U nas też epidemia, ale na szczęście łagodniejsza w przebiegu. Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka dla Łucji. Z hafcikiem idziesz jak burza :) Wszystkiego dobrego w Nowym Roku.
OdpowiedzUsuńPO pierwsze dużo zdrówka dla małej, po drugie obrazek jest cudo - no slicznie już teraz wygląda a na pewno jak wyhaftujesz całość to będzie to piękna ozdoba kuchni. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńszykuje sie przepiękny obrazek!
OdpowiedzUsuń