wtorek, 6 kwietnia 2010

UKOŃCZONE PRACE









Na początek ukończony kotek, no wreszcie, wyprany i wyprasowany. Z tym praniem to muszę jeszcze powalczyć i wypróbować dla mnie najoptymalniejsze rozwiązananie. Jestem z tego obrazka zadowolona, sama dobierałam kolory i naprawdę wyszło ok. Mój syneczek mówi, że to jest "mauuuu".

Metryczka również gotowa, ale poczeka sobie na właściciela, właściwie ten obrazek robiłam dlatego, że bardzo mi się spodobał, nie myślałam, że będzie dla kogoś konkretnego a tu zaskoczenie. Ostatnio chyba zaczął się urodzaj w najbliższym otoczeniu na ciąże, nie mogłam się tego czasu doczekać, bo do tej pory tylko ja w towarzystwie byłam mamą.

Problem miałam z datą i imieniem, własciwie haftowałam na czuja i przez tego czuja wyszedł angielski marzec, ale właściwie to ok, bo mały urodzony na angielskiej wyspie. widać tu także moje pierwsze french knoty.

Ptaszki - życzenie męża - leżą na pólce już od dawna, tu niestety dobieranie kolorów się nie sprawdziło, więc obiecałam, że kiedys podejmę kolejną próbę ale już z oryginałem DMC.

Biorę się za kolejnego kotka...

Niestety nie udaje mi się inaczej poustawiać zdjęć niż tak, musze poprosić o pomoc męża.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz