Od wczoraj jestem na zwolnieniu, Emil chory, ja chora, mąż chory, cała nasza trójca. Czasu na nowy haft trochę się znalazło, pomimo choroby synka, jego problemów ze spaniem i moim osłabieniem, ale właśnie na chwilę z igłą w ręce czekam cały dzień, żeby tylko coś podłubać. W zapasie czeka jeszcze kilka takich kotków - na początek śpioch.
Tym razem haftuję na taborku, nie jest może najlepszy, ale przynajmniej tkanina jest naprężona i lepiej się go trzyma niż samą kanwę. Kolory niestety dobierałam sama, a nie jestem w tym najlepsza, więc obawiam się trochę końcowego efektu, ale cóż, wyjdzie co ma wyjść.
świetny,ja zabrałam sie za podobnego co drzemie w biustonoszu.Strasznie mi sie podobają.Tez kolory dobieram sama,więc zamiast rudego wychodzi brązowy jakiś...Zobaczymy co wyjdzie,pozdrawiam i życze powrotu do zdrowia!
OdpowiedzUsuńBardzo sympatyczny śpioszek :)
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę :)))
Świetny jest ten kotek. strasznie mi się podoba :) Jak skończę moje wielkanocne szaleństwa to może też go wyhaftuję korzystając z wzoru jaki podałaś :) super! A w dobieraniu kolorów nie ma nic złego, bo po pierwsze ma się satysfakcję z tego, że haft będzie w jakimś stopniu oryginalny i niepowtarzalny, a po drugie - czasami taka improwizacja wychodzi lepiej niż oryginał :) Życzę wiecej takich ślicznych prac :) Pozdrawiam. Asia :O)
OdpowiedzUsuńhttp://asia23ulubione.blox.pl
Kotek powolutku powstaje, czasu brak, bo jeszcze inne sprawy na głowie. Zachęcam do korzystania ze wzorów, taka była intencja powstania tego bloga, aby inni mogli ze wzorów korzystać.
OdpowiedzUsuńto współczuje - u mnie tez szpital w domu :( ale ja wieczorkiem juz nawet nie mam siły i ochoty na haftowanie ...Kociak przesliczny :)
OdpowiedzUsuń