Kończę, kończę, zabrakło mi jednak białej nitki, zamówiłam jeszcze DMC do nowego obrazka, chyba już widać co na nim będzie.
Ostatnio haftuję bardzo pomału, w ciągu dnia prawie wcale a wieczorem parę krzyżyków i oczy mi się zamykają.
Przed nami wakacje, dwójka dzieciaczków w domu, w tym jeden nie śpiący, więc zostaną tylko wieczory, trzeba będzie się sprężać.
Dziękuję za wszystkie komentarze i pozdrowienia.
Śliczny ten obraz się robi, aż pozazdrościć. Jak patrze na ten haft aż mnie nabiera wena powoli.Tylko jeszcze kilka szczegółów wyprowadzki i będę mogła się zająć hobby i czytaniem książek. Pozdrawiam Naprawdę śliczny ten haft i widzę nowy się wyłania.
OdpowiedzUsuńPiękny ten haft.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńhafcik coraz piekniejszy...widze,ze rosnie nam tez kroliczek o ile sie nie myle...
OdpowiedzUsuńsuper hafcik :)
OdpowiedzUsuńKuchni pozostało Ci już niewiele - niedługo będzie cieszyć Twoje oczy w całej okazałości.
OdpowiedzUsuńZapraszam do zabawy na moim blogu. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńAle zbieg okoliczności: ja też własnie wyszywam tego samego króliczka. Zauważyłam, że mniej więcej w tym samym okresie zaczęłyśmy prowadzić bloga, mamy podobna liczbę odsłon i obserwatorów. Powiedz mi jeszcze, że mieszkasz w Bydgoszczy :) Pozdrawiam! Sylwia z http://mojkrzyzykowyswiat.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńA i jeszcze ja też mam 2 dzieci: 7-letniego chłopca i 3,5-letnią dziewczynkę...
UsuńBoski wzorek, taki bardzo słodki i apetyczny
OdpowiedzUsuń