wtorek, 18 czerwca 2013

JULIE&CHICKS (OPRAWIONE)

Jak to jest, że mając dwójkę dzieci wciąż brakuje im a to butków a to koszulek czy spodenek. Na jutro jestem umówiona z koleżanką, która po swoich dwóch córeczkach ma sporo ubranek i bucików. W ramach podziękowania podaruję jej oprawiony mój niedawno wyszyty obrazek, myślę, że w sam raz dla dziewczynek. Mam nadzieję, że się spodoba.

Piegucha-na Twój kursik też zerkałam i wogóle na Twojego bloga :)

Coraz więcej osób dowiadujących się czym zajmuję się w wolnych chwilach namawia mnie do sprzedaży mojego rękodzieła. Jak myślicie jest zapotrzebowanie na takie obrazki? i gdzie można by zacząć sprzedawać, na allegro?

Przyznam się, że marzy mi się własny sklepik z rzeczami tylko ręcznie robionymi.

5 komentarzy:

  1. Piekny obrazeczek, dziewczynki na pewno sie uciesza:)
    pozdrawiam niebiesko:)

    OdpowiedzUsuń
  2. już dawno nie widziałam tego obrazka i zapomniałam jak jest sliczny.
    Co do sklepu... wiesz, wszystkim takie rzeczy robione ręcznie się podobają ale jak trzeba za nie zapłacić to chcieli by za darmo. A sama wiesz ile czasu i materiałów potrzeba aby takie cuda jak Twój obrazek zrobić.

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczny obrazek! A co do sprzedaży rzeczy hand made - wydaje mi się, że za cenę, która by nas faktycznie satysfakcjonowała naszych rzeczy nie sprzedamy :( Ostatnio uszyłam dla synka woreczek na autka ozdobiłam haftem, mój mąż jak go zobaczył od razu podpowiedział mi, żebym uszyła kilka i spróbowała sprzedać. Podliczyłam koszt jaki w uszycie tego włożyłam - nie opłaca się. Choć z drugiej strony - gdyby poświęcało się na haftowanie czy szycie kilka godzin dziennie... Ja pracuję zawodowo i to co robię wplatam w plan dnia, między wychowywanie też dwójki małych dzieci :) jak już coś utworzę po miesiącu to wolę to komuś dać niż sprzedać za marne 50 zł. Ale się rozgadałam! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo do twarzy Julii w ramie :) Na pewno zachwyci nową właścicielkę.
    Za własną działalność i sklepik - trzymam kciuki.

    OdpowiedzUsuń