Wykonałam mój pierwszy pinkeep, przyznaję, w wielu miejscach nie jest idealny. Wzorowałam się na kursie udostępnionym przez Cyberjulkę. Za pierwszym razem mój synek zerwał nitkę, na której obrazek jest zawieszony, więc przykleiłam go do drzwi taśmą dwustronną, która idealnie się do takiej pracy nadaje.
Ostatnio na koniec dnia jestem mega mega zmęczona, a tu jeszcze dom do ogarnięcia, uczenie się na kurs a i pohaftować by się chciało.
Super! dzięki za link do poradnika - jak to zrobić! :) Nawet nie wiedziałam, że to ma taką nazwę :P
OdpowiedzUsuńNa zdjeciu wyglada super! Chyba kazda z nas musi znalezc wlasny sposob, najpierw oglada sie kursy, a pozniej i tak znajduje sie wlasny sposob, ktory jest zwykle polaczeniem kilku kursow. Najwazniejsze to robic i za kazdym razem wyjdzie lepiej:) Ja do dzis sie ucze:) Moj kursik z innym sposobem niz cyberjulki znajdziesz tu http://pieguchowo.blox.pl/2011/04/Pieguchowy-sposob-na-pinkeepa.html, moze cos Ci sie spodoba?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Anka
A ja zastanawiałam się jak Wy to robicie dziewczęta? A teraz już wiem. Dziękuję za link. Twój pinkeep jest super. Pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńWygląda pięknie!! Pocieszę Cię, że większość z nas chciałaby gdzieś kupić czas i dodatkową siłę:)
OdpowiedzUsuńFajniutki :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pinkeep.Ja też pamiętam jak się męczyłam z pierwszym, potem już coraz lepiej :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSuper szybki projekcik a efekt fantastyczny. Och jak ja to dobrze znam, wieczorami też padam na twarz :)
OdpowiedzUsuń