Można by zadawać sobie pytanie "kiedy ja to skończę?" już wiele osób w komentarzach pisało, że z niecierpliwością oczekuje końca tego haftu, ja również, ale jeszcze sporo przede mną. Ciekawe czy zdążę przed grudniem, bo to właśnie w grudniu zeszłego roku zaczęłam przygodę z tym haftem i przyznam się, nigdy tak długo nie haftowałam jednego obrazka.
Długo bo duży obrazek. Ale mi się bardzo podoba i będę Cię dopingować abyś wytrwała do końca :)
OdpowiedzUsuńAle i tak można Ci pozazdrościć cierpliwości!! Ja nie dałabym rady tak długo haftować jednego obrazka..:D Powodzenia!!
OdpowiedzUsuńi tak nieźle Ci idzie, widać postępy! dopinguję więc dalej :)
OdpowiedzUsuńAch, bo ten obrazek jest tak piekny, że jeśli szybko nie skończysz i nie nasycisz mego wzroku efektem końcowym, sama się wezmę za ten wzór :-) Choć pewnie i tak to zrobię :-)
OdpowiedzUsuńZapowiada sie naprawde ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńNa pocieszenie powiem Ci że ja jestem lepszy długodystansowiec :) - Jeden haft powstawał najpierw bardzo intensywnie przez 2 lata a potem tak mało mi zostało by skończyć a byłam nim bardzo zmęczona - i finsz miał po kolejnych 5 - czyli w sumie 7 lat, planuję go zaprezentować na blogu ale teraz jak trochę w "" złapałam doświadczenie - chcę go trochę udoskonalić. Twój obrazek jest po prostu duży i to jest tak naprawdę normalne że haftowanie się wydłuża. Głowa do góry - na pewno dopniesz plan :)
OdpowiedzUsuńdasz radę Kochana niestety nie mamy tyle czasu na swoje przyjemności ile byśmy chciały więc wszystkie większe projekty muszą trochę potrwać :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam gorąco !!!
widać hafcik przestał ci pasować, sama skaczę z robótki na robótkę zależnie od chęci
OdpowiedzUsuńAlojka- haft dalej bardzo mi się podoba, mam zamiar przyspieszyć od września, kiedy moje starsze dziecko pójdzie do przedszkola. króliczka robię dla synka znajomych.
UsuńSerdecznie zapraszam po odbiór wyróżnienia na http://iskierka71.blogspot.nl/
OdpowiedzUsuń