niedziela, 30 maja 2010

MIŚKI


Misie skończone, czekają tylko na oprawienie a w środę trafią do malutkiej dziewczynki imieniem Lena. Niestety szkopuł tkwi w tym, że chyba niepotrzebnie w trakcie wyszywania prasowałam - oczywiście na lewej stronie-kanwę, ponieważ w rękach mięła się i niezbyt odkształcała. Wyprałam, aby pozbyć się linii i ponownie wyprasowałam na lewej stronie, może trzeba było przez szmatkę. Okazało się, że linie są widoczne, tak trochę na żółto, ja je dostrzegam, może ktoś inny nie, ale ja wiem, że one są. no trudno, czlowiek uczy się na błędach, ale może któraś z was zna jakiś sposob, aby te linie po pisaku nie pozostawały? z ochota przyjmę każdą sugestię.

2 komentarze:

  1. Witaj
    Czytam sobie Twojego bloga od początku i dlatego tak komentuję śmiesznie w środku. Nie mogła się oprzeć by nie napisać, może to już jest nie aktualne, a może ci się przyda. Najlepszy sposób na linie to ich wyszycie, niech się schowaja pisaki, po prostu się fastryguje krateczki a na konie pracy po prostu to wypruwa i nie ma żadnych śladów.

    OdpowiedzUsuń