Sampler ukończony, jest śliczny, na razie wylądował w pudle, ale już mam na niego plan, potrzeba tylko zrobić małe zakupy...
A propos zakupów...w końcu sprawiłam sobie porządny tamborek, który sprawdził się już przy haftowaniu serca, do tego dodatkowe igły i mulina DMC - koloru białego nigdy za wiele.
A tu już inna bajka. Kiedyś kiedyś, pewnie ponad 20 lat temu moja babcia a później moja mama nauczyły mnie robić na drutach. Teraz ja zachęcona pięknym wydawnictwem firmy DeAgostini postanowiłam przypomnieć sobie jak to jest mieć w rękach druty. Zakupiłam już dwa numery i planuję następne.
Oto co wyszło spod moich drutów, ocieplacz przywłaszczył już na swój kubek mój mąż.
Fajniutkie serduszko, czekam na wykończenie :).
OdpowiedzUsuńOcieplasz super.
Pozdrawiam serdecznie.
fajny hafcik :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam umiejętność robienia na drutach. Ja tego nie ogarniam...
OdpowiedzUsuńŚliczny sampler,cudne kolory :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny sampler :) Też kupiłam pierwszy numer tej gazetki. Jak tylko zdam sesję to przysiądę do drutów. Mam w planach zrobić szal na zimę
OdpowiedzUsuńsampler cudny a co do gazetki i ja zakupiłam i mam nadzieję przypomnieć sobie prace na drutach
OdpowiedzUsuńBardzo fajny sampler!
OdpowiedzUsuńOgrzewacz na kubek wyszedł Ci rewelacyjnie!
Piękne serduszko :) Postanowiłam zaprenumerować gazetę ale to chyba nie był dobry pomysł. Czekam i czekam - a w kiosku już są.
OdpowiedzUsuń