Ten hafcik wzięłam na nasz wakacyjny wyjazd, ale postawiłam może z kilkanaście krzyżyków, wena mnie opuściła w Bułgarii :) słoniki skończyłam więc już po powrocie.
Trzymam się mojego postanowienia, że po każdym skończonym obrazku sięgam po te już wykonane i jakoś je "obrabiam" - ramka, kartka, poduszka, zakładka. Tak też postąpiłam z haftem powyższym, w końcu tak długo schowany zawiśnie teraz w naszej sypialni i będzie cieszył oczy.
To również "obrobiony hafcik" - poduszeczka na igły.