Ten wzór wybrałam z myślą i dla osoby bardzo bliskiej mojemu bratu, ktora staje się coraz bliższa naszej rodzinie. Wspaniale jest zacząć coś zupełnie innego w nowej kolorystyce. w oryginale podane są nicie Dimensions ale ja swoim zwyczajem przekształciłam je na Anchor, są chyba z dwa DMC, nieco Madeiry i Ariadny. Bardzo się cieszę, że przy tym hafcie jest tyle różności, bo i cross stitch i half cross stitch, dwoma nitkami, jedną, trzema, kolory łączone, lubię jak się coś dzieje. Haftuje się wyśmienicie, tylko skąd brać czas. Jak ja sobie z tym radzę?
Mój dzień to zajmowanie się dzieciakami, głównie Łucją, bo Emil czas spędza w przedszkolu, ale muszę go tam zaprowadzić, później odebrać, oczywiście niezależnie od pogody, później jesteśmy na placu zabaw a w domu jak wszystkie wiecie ciągle jest coś do zrobienia. Mój własny czas na moje przyjemności (czyt. haft) to wtedy, kiedy dzieci już śpią, więc od godziny 20-tej, 20.30 do 21.15 a potem jeszcze jakieś pół godziny w łóżku i w czasie drzemki Łucji ok. 12.30 do 14.00, oczywiście przeplatam haftowanie ze sprzątaniem domu, gotowaniem itp.
Dziękuję za przemiłe komntarze pod wpisem o ukończonej KUCHNI, sporo osób pyta mnie o wzór, wystarczy tylko skrobnąć do mnie maila a z chęcią wzór, nie tylko kuchenny podrzucę. Kończę, bo już moja "muffinka" wstała :)